Dwieście lat temu walka o wolną, niepodległą Grecję, przyciągnęła do Hellady powstańców z wielu krajów zachodniej Europy. Wśród tych, którzy wsparli greckich powstańców byli też Polacy – zarówno tacy, którzy przybyli na Półwysep Bałkański, by stanąć do walki z tureckim okupantem, jak i tacy, którzy wspominając Grecję w poezji, popularyzowali uwielbienie dla tej kolebki kultury europejskiej. 7 października 2022 roku spotkaliśmy się w Atenach, by wspomnieć o Polakach, którzy umiłowali Grecję i świętować wolność narodu, który już od dwóch wieków cieszy się własnym, wolnym państwem.
Oprawę artystyczną wydarzenia zapewnili uczniowie Szkoły Polskiej im. Zygmunta Mineyki przy Ambasadzie Polskiej w Atenach oraz Szkoły Podstawowej nr 1 w dzielnicy Egaleo w Atenach, którzy przygotowali tańce i recytację poezji polskich filhellenów (Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida i Józefa Dunin Borkowskiego), a także przedstawiciele Polskiego Instytutu Archeologicznego w Atenach (PAIA), którzy przygotowali wystawę: „Filhellenizm oraz archeologia klasyczna i pradziejowa w badaniach polskich”. Sekretarz PAIA – Beata Kukiel-Vraila, wraz z dr. Giorgosem Doulfisem – filologiem i archeologiem z Eksperymentalnej Szkoły przy Uniwersytecie w Atenach, opowiedzieli nam przy tym o współczesnych badaniach polskich archeologów w Grecji.
Istotną częścią wydarzenia, która pozwoliła nam i gościom niemal przenieść się do czasów z okresu Powstania Greckiego, były merytoryczne prelekcje, zaprezentowane przez prof. Gościwita Malinowskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, Constantinosa Velentzasa – inicjatora i właściciela Muzeum Filhellenizmu w Atenach oraz prof. Marię Kalinowską z Uniwersytetu Warszawskiego. Aby zatrzymać w pamięci to, co powiedzieli nam oni podczas październikowego wieczoru oraz rozpowszechnić wiedzę o polskich filhellenach, dzielimy się z Wami zapisem ich wystąpień oraz krótkim podsumowaniem cennych informacji, które udało im się nam przekazać.
Polacy w Powstaniu Narodowym Greków 1821 – prof. Gościwit Malinowski
Pierwszą prelekcją podczas Wieczoru filhellenizmu polskiego z 7 października 2022 r. było wystąpienie prof. Gościwita Malinowskiego o udziale Polaków i przedstawicieli innych narodowości w walce o niepodległość Hellady.
Profesor Gościwit Malinowski w kontekście filhellenizmu prowadził badania prozopograficzne, czyli identyfikował i poznawał życie polskich żołnierzy, którzy wspierali Greków na placu boju w walce z tureckim okupantem. Zgłębiając ten temat, profesor zidentyfikował siedemdziesięciu polskich filhellenów. Oznacza to, że Polaków biorących udział w Powstaniu Greckim 1821, było dwa razy mniej niż Anglików i osiem razy mniej niż Niemców. Mimo tej dysproporcji można jednak uznać, że Polacy byli dla Greków wyjątkowi na tle innych Europejczyków ochotniczo wspierających Helladę. Wniosek ten można wysnuć z kilku powodów. Po pierwsze: na terenach Polski (znajdującej się wówczas pod zaborami) od 1814 roku działała grecka organizacja powstańcza Filiki Eteria. Oznacza to, że Polacy wiedzieli o greckim ruchu narodowowyzwoleńczym jeszcze przed filhellenami z innych krajów, z Lordem Byronem na czele. Dodatkowo – ze względu na klęskę Napoleona z 1813 r. część Polaków popadała w depresję i poczucie beznadziei w kontekście walki o niepodległość. Nie wszyscy się temu poddali.
Jednym z polskich bohaterów, których warto tu wspomnieć, był Wieńczysław Garnowski, jedyny nie-Grek dopuszczony do najbliższego kręgu towarzyszy Aleksandra Ipsilandisa, przywódcy stowarzyszenia Filiki Eteria. Można go uznać za pierwszego filhellena, który jako przyjaciel dowódcy ruchu, służył mu później jako adiutant, a ponadto utworzył Szwadron Polskich Ułanów.
Wśród Polaków walczących o Grecję można wyróżnić dwie grupy społeczne: studentów, którzy często na pole bitwy docierali pieszo, idąc ze Lwowa lub innych okolic oraz dawnych sprzymierzeńców Napoleona, doświadczonych w walce, którzy okazali się bardzo cennymi członkami armii walczącej. Jeśli chodzi o liczebność Polaków w walce o Grecką Niepodległość, to na tle filhellenów z innych części Europy na początku ruchu powstańczego, znaleźli się na czwartym miejscu po Niemcach, Włochach i Francuzach. Anglicy dołączyli nieco później. Ogólny ruch paneuropejski, który miał miejsce w czasie powstania, był z pewnością jednym z pierwszych takich zrywów, które jednoczyły różne kraje europejskie ideą walki o wyzwolenie obcego dla nich narodu.
Bitwa pod Petą – Kamień węgielny zjednoczenia Europy – Constantinos Velentzas
Kolejną prelekcję wygłosił Constantinos Velentzas – aktywny działacz na rzeczy propagowania wiedzy o filhellenizmie, właściciel Muzeum Filhellenizmu w Atenach i filantrop, zawodowo zajmujący się informatyką. Podczas Wieczoru Filhellenizmu Polskiego opowiedział nam on o znaczeniu, jakie Bitwa pod Petą, miała dla całej Europy.
Bitwa pod Petą zjednoczyła wiele osób z całej Europy, którzy przybywali do Grecji, aby pomóc jej walczyć przeciw Turkom. Idee, które przyświecały Filhellenom, były związane zarówno z poczuciem solidarności religijnej (chrześcijańscy Grecy stawali przeciw islamskim Turkom), jak i z rozwijającą się w pierwszej połowie XIX wieku ideą, że każdy naród ma prawo do swojej wolności. Podczas prelekcji usłyszeliśmy o konkretnych ludziach, bohaterach z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Francji i Włoch, którzy przybyli pod Petę, by ramię w ramię walczyć o odzyskanie dla świata kolebki europejskiej edukacji, jaką była antyczna Grecja. Wśród bohaterskich filhellenów, ważną rolę zdaniem prelegenta odgrywał Franciszek Mierzejewski, który, mimo że pod Petą zginął, to jednak wcześniej walczył, wykazując się wielką odwagą i poświęceniem, a jego wiedza wojskowa i wskazówki, przyczyniły się do tego, że jest dziś on uważany za jednego z najważniejszych filhellenów, walczących o wolność Grecji.
Juliusz Słowacki: polski filhellen romantyczny – prof. Maria Kalinowska
Podczas Wieczoru Polskiego Filhellenizmu nie mogło zabraknąć wspomnienia o patronie naszej fundacji, Juliuszu Słowackim. Choć nie był on filhellenem w militarnym, wyżej wspomnianym znaczeniu, to z pewnością można go zaliczyć do romantyków zafascynowanych Grecją i kulturą antyczną. Jego zamiłowanie do Hellady przybliżyła nam prof. Maria Kalinowska z wydziału „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego.
Juliusz Słowacki łączył marzenia o Grecji z pamięcią dzieciństwa. Gdy 24 sierpnia 1836 roku wyruszał z Neapolu w podróż na Wschód, pierwsze kroki skierował właśnie do tych okolic, które poznawał wcześniej zaczytując się w dziełach Homera. Wyprawa miała pozwolić mu zbliżyć się do greckich bohaterów – mitycznych i historycznych. W swoim liście do matki z dnia wyjazdu pisał:
Filowie zawiozą Ci, Droga Moja, wanienkę z lawy na łzy po Julku, a w tych łzach będziesz kąpać maleńkiego mojego przyjaciela niegdyś w dzieciństwie, Homera. A ja idę zwiedzać miejsce śmierci Hektora i wołać głośno Milejadesa na pustych Maratonu równinach. […] Adieu! Przyrzekam Ci, że w najpiękniejszych miejscach – tam, gdzie najwięcej wspomnień rzeczy marzonych w dzieciństwie będzie się cisnęło do mojej duszy – będę myślał o Tobie, Droga Moja, bo kiedy o Grekach dawnych czytałem, to oczy moje, zwrócone z książki, co dnia spotykały twarz Twoją – więc i dziś, patrząc na ich pomniki, będę Ciebie szukał w powietrzu oczyma.
Juliusz Słowacki – z listu do matki.
Prof. Maria Kalinowska rozpoczęła prelekcję od przytoczenia tego fragmentu, zwracając uwagę na szczególne łączenie przez poetę przestrzeni świata antycznego, zwłaszcza greckiego, z emocjonalnym powrotem do domu i pamięcią własnego dzieciństwa, kiedy poznawał bohaterów starożytnych. Usłyszeliśmy też o długiej trasie podróży Słowackiego śladami wielkich romantyków europejskich. Poeta odwiedził nie tylko Grecję, ale też Egipt i Ziemię Świętą, skąd powrócił do Włoch. Jego podróż odbywała się nie tylko na poziomie fizycznym, ale też – podobnie jak wyprawy innych twórców jego czasów – w planie wewnętrznym, pozwalając dzięki odkrywaniu nowych przestrzeni na poszukiwanie samego siebie. Z podróży tej zachował się raptularz, czyli notatnik podróżny Słowackiego. Badacze polskiego romantyzmu do 2000 roku byli przekonani, że ten rękopis został zniszczony w czasie okupacji. Gdy ok. 2002 r. dr hab. Henryk Głębocki z Uniwersytetu Jagiellońskiego prowadził badania w Moskwie, przypadkowo odnalazł zachowany raptularz w tamtejszej bibliotece. Było to niezwykłe odkrycie, zwłaszcza dla osób zainteresowanych historią Juliusza Słowackiego, dzięki któremu dziś wiemy, że wciąż możliwy jest dostęp do oryginalnego źródła dokumentującego jego przeżycia z wyprawy.
Filhellenizm Słowackiego, jednego z największych polskich poetów, przejawiał się w jego twórczości na trzech poziomach. Pierwszy z nich to podziw dla Grecji wyobrażonej, który pojawił się w jego świadomości i imaginacji, gdy zapoznawał się w dzieciństwie i młodości z mitami i kulturą antyczną, zanim udało mu się odwiedzić Helladę. Drugi poziom, sensu stricte związany z podróżą, to Grecja oglądana i zauroczenie jej krajobrazami, architekturą i sztuką. Trzeci zaś to Grecja „mistyczna”, pozostająca ze Słowackim aż do schyłku życia i utrwalona w jego późnej twórczości. To Grecja-Sparta i jej nawiązania do polskości, a także Grecja-poezja, uwikłana w refleksję autotematyczną.
Prelekcja prof. Marii Kalinowskiej opowiedziała nam też o spotkaniach Juliusza Słowackiego z greckimi bohaterami. Jeszcze przed swoją podróżą, jako dwudziestotrzyletni poeta w 1832 r. napisał Lambro – poetycką powieść w dwóch pieśniach poświęconą greckiemu bohaterowi, Lambrosowi Katsonisowi (1752–1805). Gdy w 1836 r. Słowacki był już w Grecji, miał okazję spotkać się z poetą Dionisiosem Solomosem (1798-1857) i przyszłym premierem Republiki Greckiej – Konstandinosem Kanarisem (1790-1877). Spotkanie z tym ostatnim poeta metaforycznie wiązał z wejściem po biblijnej „drabinie Jakubowej”, traktując je jako bardzo ważne wydarzenie w swoim życiu.
Idee filhellenizmu – co przynoszą współczesnej Europie?
Z przytoczonych prelekcji wyłania się obraz miłośników Grecji, którzy w tym obcym dla siebie kraju, widzieli pewnego rodzaju symbol, o który warto walczyć. Odrodzenie Grecji po wielu latach nieistnienia, dla romantycznych żołnierzy i poetów z całej Europy, oznaczało pewnego rodzaju powrót do świetności czasów antycznych, gdy kwitła grecka edukacja. Walka o Helladę była równocześnie walką o europejską wiarę chrześcijańską, co czyniło z niej swoiste odbicie dawnych krucjat, które jednoczyły Europę w średniowieczu. Filhellenizm tamtych czasów objawiał się zarówno w zbrojnym ruszeniu, jak i w poezji, dzięki której świadomość o Grecji, jej położeniu i wartościach, była rozpowszechniana, co sprawiało, że sytuacja Hellady stawała się bliska wielu Europejczykom.